wtorek, 1 lipca 2025

Mapa myśli.

 




W 2ooo roku byłem niedaleko Egiptu.

Wszyscy mi odradzali

ale mimo trudności, nie zrezygnowałem. 

Było cudownie. 

Wszystko mi się podobało. 

Począwszy od widoków pustynnych, 

kultury zmieszanej totalnie, 

sztuki wszelakiej, 

kolorystyki strojów i natury, 

zapachów przypraw i nie tylko tychże,

po soczystość i smakowitość owoców.


Wcześniejsza wyprawa do Włoch, 

a w nich do otoczonej wodą Wenecji 

była równie niesamowita. 

Też zniechęcano mnie do wyjazdu, 

ze względów na wątpliwej jakości "zapachy". 

Jednak światło odbijające się od wody, 

błysk wschodów i zachodów słońca, 

architektura,

detale zwane głazami monolitycznymi, 

temperament uśmiechniętych i krzykliwych Włochów, 

słodycz lodów i moc espresso 

wynagrodziły wszystko. 


Miało to miejsce 25 lat temu. 


Później chciałem 

ale nie mogłem podróżować 

ze względów rodzinnych. 

Śniłem tylko o nich.


Teraz mogę 

ale chyba utknąłem psychicznie i fizycznie

w miejscu zamieszkania. 


Moim marzeniem jest wschód. 

Sztuka, przyroda, kultura, 

muzyka przyciąga moje myśli i uczucia. 

Jednak jak dotąd 

wszystko pozostaje w sferze marzeń 

i kolekcjonowania chińskich dzieł sztuki 

oraz instrumentów muzycznych 

takich jak guzheng, hulusi, dizi, bawu,... 


Może kiedyś jeszcze się odważę?



dmyk