Marzenia?
Cóż to takiego?
Nie wiem, czy mam jeszcze takowe.
Kiedyś mój umysł był nimi wypełniony
ale proza dnia
i mijające nieubłaganie lata,
zweryfikowały wiele z nich.
Inne pokrył pył spalonych kart kalendarza
lub przestały być aktualne,
gdyż punkt przestrzeni westchnień,
przestał istnieć w realnym świecie.
Życie w Galerii Zamiast.
Nigdy nie zapukał,
nigdy nie wrócił,
nie zamienił słowa
już nie śniąc o zdaniu wytłumaczenia,
wyjaśnienia,
czy przeprosin.
Żadnego wspólnego wspomnienia.
Żadnej barwnej myśli.
Nawet widoku twarzy.
Zszedł z desek teatru życia,
nie pozostawiając niczego pozytywnego po sobie.
Wybaczenie i pojednanie to naprawdę
odległe bieguny,
między którymi jest ogromna,
zimna i wciągająca otchłań.
Mimo swego trupiego chłodu
zionie płomieniami przerażenia prawdą.
Pewnie lepiej żyć w kłamstwie
i bawić się nim z obcymi.
Przypowieść Biblijna o Miłosiernym Ojcu
i marnotrawnym synu
w życiu zatacza nieprzewidywalne
i nieplanowane meandry.
To dziecko czeka na powrót marnotrawnego rodzica,
który tworzy swoistą ułudę szczęścia
poza ogniskiem domowym,
okłamując samego siebie jak i tych,
z którymi współbiesiaduje.
Niektórzy poruszą się i wzburzą.
Pozwalam.
...
Popatrzcie Wszyscy na zaistniałe sytuacje
oczyma dziecka, a nie swoimi,
które naginają rzeczywistość.
Zapłakane oczy dziecka widzą
z krystaliczną ostrością i oskarżają,
a tylko Ty Tato mógłbyś w nich zająć miejsce
Idola, Herosa, czy Superman'a.
Jeśli jeszcze nie jesteś za daleko,
pomyśl i zmień kierunek drogi.
Trudny ale prawdziwy powrót
opłaci się na pewno.
...
Później mi podziękujesz.
dmyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz