W wyobraźni lub na mapach Google
spotykamy się w kafejce
przy Placu Świętego Marka w Wenecji.
Plac pełen ludzi i słońca spływającego z góry,
i odbijającego się od lekko wzburzonej
tafli wody od strony laguny.
Kafejka jak to kafejka we Włoszech.
Przytulna, przyjazna dla odwiedzających
i serwująca pyszną mała czarną kawę espresso.
Ty w przepięknej kwiecistej, zwiewnej sukience
i olbrzymim słomkowym kapeluszu.
Obowiązkowo w czarnych dużych okularach,
w których odbijać się będzie świat wokół,
i które zakrywają tajemnicę spojrzenia.
Ja w ciuchach z lnu,
których normalnie nie noszę
ale bardzo lubię ze względu na wszystko.
Spotkanie będzie długie i emocjonujące
gdyż wiele spraw do poruszania.
Tych dawnych, które nieco przykrył czas
i tych teraźniejszych, które jeszcze nienazwane.
Będzie pysznie.
Ludzie nieprzyjęci faktem naszego spotkania
będą pląsać wokół robiąc pamiątkowe zdjęcia.
My zapatrzeni, wsłuchani, radośni.
Otaczająca sztuka architektury
będzie nas otulać swoim pięknem,
dając nadzieję na bardziej przyjazną przyszłość.
dmyk